czwartek, 29 listopada 2012

Guacamole

    Uwielbiam od pierwszego skosztowania! Używałam najpierw jako dodatek do nachos, czy grzanek na imprezie. Obecnie, guacamole towarzyszy moim rybom, mięsom a nawet makaronom. Hmmm nie mogę się rozpisywać bo Kota skacze po klawiaturze. 
   Ten maluch pochłania całą moją uwagę. Żeby tylko moją! M. był sceptycznie nastawiony do jej adopcji więc podjęcie decyzji pozostawił mnie. Jak tylko odebraliśmy, ważące niespełna 250 g maleńkie wystraszone stworzonko, wiedziałam, że zawładnęła jego sercem. Nie myliłam się. Przywieźliśmy malucha do mieszkania, pewnego niedzielnego przedpołudnia w eskorcie Juliana, Adonisa i ich białej Łapy-uratowanej maleńkiej koteczki. Nasza Atomówka dostała od cioci i wujka kuwetkę, żwirek, karmę i miseczki, więc my zakupy mogliśmy zacząć później. Najpierw poleciałam po zabawki...I tak oto mamy teraz dywan pełen piłeczek różnej wielkości, koloru, faktury, myszek zielonych, szarych i niebieskich, rózga z kolorowymi piórami też jest. Jednak najlepszą zabawką jest plastikowa siatka po sosie do pizzy i tunel zbudowany z tekturowego pudełka po moim nowym kuchennym gadżecie; kolejną atrakcją były kwiaty, które udało mi się poupychać możliwie najwyżej poza zasięgiem kocich pazurków oraz jej własny koci ogonek:)
    Z każdą chwilą spędzoną w towarzystwie tego kociaczka, M. uśmiechał się coraz bardziej i bardziej. Dziś nie oddalibyśmy jej za żadne skarby a M. i Kota są najlepszymi kumplami. Uwielbiają swoje towarzystwo. Ona wdrapuje się na jego ramie aby uciąć sobie drzemkę, On nie wyobraża sobie przesiadywania przed komputerem bez śpiącej Bójki na jego łapie lub głowie. Chadzają razem po mieszkaniu. Razem się kotłują na dywanie. Razem, każdego ranka zaczepiają mnie wszelkimi możliwymi sposobami abym wstała i dołączyła do gonitwy skarpetki po dywanie:) I mogłabym tak o Niej w kółko, non stop, bez przerwy, ale zdaje się, że to nie jest blog o kociaku i jego M.;)
     Jeśli jeszcze nie robiliście guacamole bo egzotyczna nazwa kojarzy Wam się z czymś dziwnym, skomplikowanym i niejadalnym, to koniecznie pozbądźcie się tych myśli i biegnijcie do sklepu po avocado, limonkę i kilka innych składników opisanych dokładnie poniżej:)



Składniki:
  • 2 średnie avocado
  • 1 pomidor pozbawiony nasion i pokrojony w drobną kostkę
  • 3 łyżki kukurydzy z puszki
  • 2 łyżki świeżych liści kolendry drobno posiekanych
  • sok z połowy limonki
  • sól, pieprz
 Przygotowanie:

Dojrzałe avocado poznacie po tym, że jest miękkie. Przekrójcie je wzdłuż na pół, wyjmijcie pestki i łyżką wybierzcie do miski miąższ. Przy pomocy widelca rozgniećcie na gładką masę i dodajcie pozostałe składniki. Wymieszajcie i doprawcie solą i pieprzem.



wtorek, 27 listopada 2012

Mus czekoladowy ze skórką klementynki i likierem kawowym

    Zeszły tydzień minął mi pod znakiem nauki, stresu i nieprzespanych nocy. Pamiętając obronę pracy licencjackiej powinnam wiedzieć, że kolejna nie będzie taka straszna jakby się mogło wydawać. A tu proszzzz! Stres jakby większy niż poprzednio. W dniu sądu ostatecznego (czyt. piątek) nie mogłam nic zjeść, ani się skupić. Czekając pod salą nr 207 na swoją kolej, drżały mi ręce i nogi. I oczywiście wszystkie złe emocje przepadły wraz z tym, jak znalazłam się w środku a dziekan zadał pierwsze pytanie. Po pięciu minutach było po wszystkim a ja wyszłam uśmiechnięta z obronionym tytułem w kieszeni:) Świętowałam przyznaję, bardzo intensywnie w doborowym towarzystwie M., również obronionej Lady Raspberry i jej połówki oraz Naszej Puchatej Słodkości, którą Wam dzisiaj przedstawiam tam na dole:) To tyle z mojej poza kuchennej przestrzeni.... a w menu czekolada!
    Szybko, tanio a przy tym elegancko, wykwintnie i baaaardzo apetycznie. Jest to kolejny przepis z książki Jamiego Olivera. Lekko zmodyfikowany. Wykonany po raz pierwszy i od razu udany (tak mówiła moja biura ekipa degustująca) :) Polecam tę recepturę wszystkim, którzy chcą zabłysnąć w oczach swoich gości. Wy się nie napracujecie a goście wyjdą od Was szczęśliwi.
Ps. M. wrzucił swoją porcje do zamrażarki i zjadł w postaci lodów, więc macie dwie opcje podania;)



Składniki:
na 5 porcji prezentowanych na zdjęciach
  • 200 g gorzkiej czekolady (70% zawartości miazgi kakaowej)
  • dwa jajka
  • 300 ml śmietany 36% do musu + 200 ml do podania
  • łyżka masła 
  • dwie łyżki cukru waniliowego
  • skórka otarta z połowy klementynki lub pomarańczy
  • 25 ml likiery kawowego
 Przygotowanie:
  1. Umieśćcie miskę nad garnkiem z delikatnie gotującą się wodą, ale tak aby miska nie dotykała wody, i wrzućcie do niej pokruszoną czekoaldę i masło.Pozostawcie do roztopienia od czasu do czasu mieszając.
  2. Do innej miski wlejcie 300 ml śmietany, dodajcie do niej cukier waniliowy i ubijcie do konsystencji gęstej śmietany.
  3. Oddzielcie żółtka od białek. Delikatnie roztrzepane żółtka wymieszajcie ze śmietaną a białka ubijcie na sztywną pianę.
  4. Jeśli czekolada już się roztopiła, przełóżcie ją o ubitej śmietany, dodajcie likier kawowy i wszystko wymieszajcie. 
  5. Delikatnie wmieszajcie pianę z białek do musu. Przełóżcie do naczyń, których zechcecie podawać i wstawcie do lodówki na kilka godzin. Przed podaniem ubijcie pozostałą śmietanę z dwoma łyżkami cukru pudru i nałóżcie ją na stężały mus. Możecie udekorować wiórkami z czekolady, kakao albo skórką z klementynki lub pomarańczy.

A tu oto Nasza Łobuziara. Prowokatorka wszelkich pieszczot, głaskania, miziania, drapania, nocnych pobudek na zabawę, pogryzionych kwiatków i głębokiej bezwarunkowej miłości. Panna Atomówka Bójka zwana również Turbo Kotkiem!:))


środa, 21 listopada 2012

Masło do wszystkiego:)

     Zamiast za każdym razem brudzić naczynia, siekać, miksować i czekać aż stężeje, wolałam poświęcić chwilę i przygotować kilka smakowych masełek, uformować z nich wałeczki, owinąć w folię spożywczą i zamrozić. Jak będzie mi jakieś potrzebne wystarczy, że wyjmę je z zamrażarki i ukroję potrzebną ilość. Naprawdę świetny sposób aby zaoszczędzić czas, jaki trzeba poświęcić na samo przygotowanie i potem mycie wszystkich tłustych naczyń. Będę je dodawać do risotto, do ryb, steków, makaronów, albo na gorącą grzankę. Naprawdę warto!


Składniki:
3 różne masełka
  • 3 x 150g miękkiego masła
  • główka *pieczonego czosnku
  • 5 połówek suszonych pomidorów z zalewy
  • pół szklanki listków natki pietruszki
  • sól
 * przekrójcie główkę czosnku w poprzek na pół, każdą połówkę owińcie folią aluminiową i pieczcie w temp. 180 stopni aż zmięknie. Bardzo łatwo potem wycisnąć ząbki z łupinek.

Przygotowanie:

Jedną porcję masła (150g) umieśćcie w malakserze i dodajcie jeden z trzech pozostałych składników. Dokładnie zmiksujcie. W przypadku czosnku i pietruszki dodałam po szczypcie soli. Pominęłam ją robiąc masło z pomidorami suszonymi, ponieważ same w sobie są dość słone. Smak? Obłędny! Danie wykończone, takimi masełkami będzie rozkoszą dla podniebienia;)

niedziela, 18 listopada 2012

Dyniowa tarta na korzennym spodzie

    Przepis miał się pojawić już tydzień temu, jednak przegapiłam fakt, że 11.11.12 sklepy będą pozamykane. I nie, żebym nie wiedziała jaki to dzień! Po prostu mój kosmaty pupil zajmuje 100% mojej uwagi po pracy i plany o sobotnich zakupach poszły w kat;) Ale co miało się zrobić dzisiaj, zawsze można zrobić jutro;))) Tak więc, z tygodniowym opóźnieniem ale jest. Już dziś, przepis na fenomenalną tartę z delikatnym dyniowym kremem. Jak w przypadku wielu moich wypieków, tak i w tym razem, efekt swojej pracy zaniosłam do biura. Tam dostaję rzetelne opinie. Sugerując się uwagami, postanowiłam wzbogacić krem o skórkę pomarańczową i wyszło jeszcze pyszniej:) Zapraszam do wypróbowania. Receptura nie jest skomplikowana, więc pieczcie póki jeszcze są dynie:)




Składniki:
  • 400 g puree z pieczonej dyni
  • 300 g ciasteczek korzennych (powinno wyjść 2,5 szklanki)
  • 180 ml słodzonego mleka skondensowanego
  • 150 g roztopionego masła
  • skórka otarta z jednej pomarańczy
  • 2 żółtka

Przygotowanie:

Ciasteczka zmiksujcie na drobny proszek a następnie wymieszajcie z masłem i przełóżcie do formy. Ugniećcie równy spód i brzegi. Przygotowany spód podpieczcie przez 10 minut w 190 stopniach. W międzyczasie utrzyjcie żółtka na gładka masę, po czym wymieszajcie z dyniowym puree oraz mlekiem. Całość przetrzyjcie przez sito aby pozbyć się kawałków dyni. Krem musi być bardzo gładki. Dodajcie skórkę pomarańczy i wymieszajcie. Wylejcie krem na podpieczony spód i pieczcie kolejne 25 minut w temperaturze 190 stopni.



sobota, 17 listopada 2012

Liebster Blog :)

      Liebster Blog jest wyróżnieniem przyznawanym przez innego Blogera/kę. Akcja ma na celu rozpowszechnienie nowych, mało jeszcze znanych blogów. 
       Wszystko polega na odpowiedzi na 11 pytań przygotowanych przez osobę, która nominowała naszego bloga, ułożeniu własnych pytań i nominowaniu 11 innych blogów. Należy pamiętać, że nie można nominować bloga, który przyznał Nam nominację.
        Swoją (pierwszą!) nominację otrzymałam od asiaisk, prowadzącej blog Iskierka w kuchni, za co bardzo, bardzo jej dziękuję :*


Pytania od asiaisk i moje odpowiedzi:

1. Jakiej narodowości kuchnię najbardziej lubisz?
* Nie ograniczam się do jednej. W każdej mam swoje ulubione dania:)

2. Twoje ulubione danie, któremu nie umiesz się oprzeć?
* Jagnięcina z pikantnym ryżem.

3. Twoja największa kulinarna porażka?
* Tort dla kolegi, który tuż przed jego przyjściem, całkowicie się rozpadł.

4. Twój największy kulinarny sukces?
* Trafienie w gust przyszłej teściowej;)

5. Ulubiony film?
* Jedz, módl się i kochaj.

6. Ukochane miejsce?
* Bez znaczenia, byleby byli w nim ludzie bliscy memu sercu.

7. Osoba, którą najbardziej podziwiasz?
* Babcia Suzie!

8. Ulubiony sposób na spędzanie wolnego czasu?
* Nic innego jak gotowanie....hmmm no i kupowanie przeróżnych gratów do kuchni;)

9. Wolisz gotować wspólnie czy raczej kuchnia to Twoje i tylko Twoje królestwo?
* Jestem z tych, co wolą wszystko zrobić sami - po swojemu:)

10. Wolisz kulinarne eksperymenty czy bardziej tradycyjny sposób gotowania?
* Eksperymenty mile widziane...efekty bywają zaskakujące.

11. Najdziwniejsza potrawa jaką kiedykolwiek jadłaś/eś?
* Jeszcze wszystko przede mną, chciałabym skosztować smażonej tarantuli:)


A poniżej lista moich pytań i wytypowane przeze mnie blogi:)
  1. Skąd się wzięła pasja do gotowania?
  2. Czym dla Ciebie jest gotowanie?
  3. Czy Twoja własna, prywatna "książka kucharska" zawiera jakiś przepis z wieloletnią, niezmienioną rodzinną tradycją?
  4. Czy przywiązujesz wagę do jakości produktów, wykorzystywanych w swojej kuchni?
  5. Jaką kulinarną podróż chciałbyś/abyś odbyć?
  6. Jakieś nietypowe danie, które znajdzie się na Twoim wigilijnym stole?
  7. Częściej mięso czy ryby/owoce morza?
  8. Pierwsza książka kucharska jaka pojawiła się na Twojej półce?
  9. Co Ci daje prowadzenie bloga?
  10. Pomysł na kolejny obiad?
  11. Pomidorowa z ryżem czy z makaronem?;))
Ode mnie nominację otrzymują:
  1. Życie w apetycie 
  2. SmaKokosa 
  3. Kuchnia w zieleni 
  4. Kuchenny bałagan 
  5. Kuchnia Breni 
  6. W sezonie... 
  7. Domowy kucharz 
  8. deSernik 
  9. Vegazone-zielona strefa przepisów 
  10. waniliowa kuchnia 
  11. The pot is hot 

Placuszki ziemniaczano-serowe

    Możecie je potraktować jako dodatek do mięs, jeśli znudziły się Wam tłuczone ziemniaki lub jako samodzielny posiłek np. z łyżką kwaśnej śmietany. Pierwszy raz jadłam je, przygotowane przez mamę kolegi ze szkolnych lat. Potem nawet często pojawiały się na moim stole. Po przeprowadzce do nowego miasta, zajęta pracą, studiami i życiem towarzyskim, przestałam gotować i o wielu przepisach szybko zapomniałam. Odkąd na nowo odkryłam w sobie pasję do gotowania, przepisy zaczęły wracać i teraz grzeją miejsce w mojej ręcznie prowadzonej "księdze", czekając na swoją kolej pojawienia się na blogu. Dziś przyszedł czas, na bardzo szybkie danie tudzież dodatek do dania głównego. Trochę ugotowanych ziemniaków, kilka składników i gotowe. A Wy nie musicie przez pół dnia sterczeć przy garach;)



Składniki:
  • 600 g ugotowanych i ostudzonych ziemniaków
  • szklanka startego żółtego sera
  • 1 jajko
  • łyżka mąki pszennej
  • łyżeczka oregano i tymianku
  • szczypta soli i czarnego pieprzu
* zamiast sera możecie dodać pokrojoną w kostkę i zrumienioną na oliwie cebulkę z boczkiem i podać np. z grzybowym sosem.
Przygotowanie:

Do ostudzonych i dobrze utłuczonych ziemniaków dodajcie pozostałe składniki i wszystko dokładnie wymieszajcie. Z powstałego ciasta/masy uformujcie kotleciki dowolnej wielkości i usmażcie na złoto na kilku łyżkach oliwy.Na średnim ogniu aby ser zdążył się roztopić:)

środa, 14 listopada 2012

Aromatyczny ryż z kurczakiem i warzywami.

    Zdecydowanie, drób zajmuje szczególne miejsce na tym blogu:) Tanie, łatwe do przyrządzenia mięso, które lubi chyba każdy. Już nie wspomnę, że na wykorzystanie tego mięsa jest niezliczona ilość przepisów. Poszczególne części kury nadają się do pieczenia, duszenia czy też smażenia. Nie polecam jedynie wersji "na surowo";) Ja bardzo chętnie po nie sięgam i nigdy nie mam problemu z tym, jak je przyrządzić. Mogą być przeróżne sosy, może być makaron albo ryż, albo też sam kurczak np. duszony w białym winie (niedługo i ta wersja pojawi się na blogu). Może to być zwykły filet w panierce albo zrazy z serem i ananasem w środku.
    Na dzisiaj jednak wybrałam szybki, jednogarnkowy przepis na ryż z kurczakiem i warzywami. Kilka składników, mało pracy a radocha z jedzenia ogromna:) Jeśli chodzi o wybór odpowiedniego ryżu to polecam ryż basmati. Dobrze przygotowany jest idealnie puszysty i sypki. Nie skleja się. Jedynym wyjątkiem jest specjalny ryż, którego używam do sushi. Tutaj sypki ryż nie ma racji bytu! Musi się kleić żeby sushi się udało. Ale o sushi będzie innym razem. Dziś, chcę Was zachęcić do przygotowania ryżu według poniższej receptury. Gwarantuję zadowolenie niejednego podniebienia i dłuższy pobyt tego przepisu w niejednej kuchni:)


Składniki:
przepis na 4 porcje
  • 350 g fileta drobiowego
  • 200 g ryżu basmati
  • 120 g kukurydzy z puszki
  • 120 mrożonego groszku
  • 1 mała cebula
  • duży ząbek czosnku
  • 1 gałązka selera naciowego
  • 1 średnia marchewka
  • 1 średnia pietruszka (wielkości marchewki)
  • kilka gałązek natki pietruszki
  • limonka lub cytryna
 Marynata do mięsa:
*mięso marynować najlepiej kilka godzin, albo co najmniej 30 minut
  • łyżka sosu ostrygowego
  • łyżka sosu sojowego
  • 2 łyżki białego wina
  • 2 łyżeczki przyprawy curry
  • 1/2 łyżeczki wędzonej papryki w proszku
  • 1/2 łyżeczki przyprawy 5 smaków
  • 1/4 łyżeczki mielonego kardamonu
  • szczypta czarnego pieprzu
 Przygotowanie:
  1. W lekko osolonej wodzie ugotujcie ryż al dente. Pamiętajcie, że dojdzie jeszcze w trakcie stygnięcia i potem podczas smażenia.
  2. Umyte i osuszone mięso przekrójcie w złóż na pół, a następnie na cienkie plasterki. Tak przygotowane przełóżcie do marynaty i dobrze wymieszajcie, aby każdy plasterek był nią pokryty. Odstawcie na kilka godzin do lodówki aby smaki się przegryzły. 
  3. Obraną marchewkę i pietruszkę oraz łodygę selera pokrójcie na cienkie talarki. Cebulę i czosnek drobno posiekajcie. 
  4. Na rozgrzanej oliwie zeszklijcie cebulę i dodajcie pozostałe warzywa. Smażcie przez 2 minuty po czym dodajcie mięso. Smażcie przez kolejne 2 minuty i dodajcie kukurydzę i groszek. Chodzi o to, żeby warzywa pozostały lekko chrupkie.
  5. Jak groszek będzie miękki dodajcie ryż i całość przesmażcie jeszcze przez 2-3 minuty, żeby wszystkie smaki się połączyły. Na koniec dodajcie posiekaną natkę pietruszki i sok z połowy limonki lub cytryny (lub więcej jeśli wolicie) dla orzeźwienia smaku.

poniedziałek, 12 listopada 2012

Pasta z wędzonej makreli.

    Dziś miał być przepis na pyszną tartę dyniową. Jednak zajęta ostatnio opieką nad moim Puchatym Kłębuszkiem, zapomniałam iż niedziela to dzień wolny od pracy i nie kupiłam dyni. Ups! Ale co się odwlecze to nie uciecze. Tarta będzie innym razem:) Dziś przepis na pastę z makreli. Pamiętam jak robił ją tata. Wędzona makrela starannie oczyszczona z ości, drobniutko posiekana cebulka i ogórki kiszone. Do tego chleb prosto z piekarni, taki jeszcze cieplutki i cudnie pachnący. Mmmnnniiaamm! Ja przepis, z którego skorzystałam już wiele razy, wygrzebałam z jednej z książek Jamiego O. i jest jednym z moich ulubionych. Polecam każdemu kto lubi wędzone ryby. Gwarantuję, że nie będziecie zawiedzeni:)



Składniki:
  • 300 g wędzonej makreli
  • 120 g kremowego twarożku
  • 1 łyżka chrzanu śmietankowego
  • spora szczypta pieprzu
  • skórka otarta z 1,5 cytryny
  • sok z 1/2 cytryny
  • pół pęczka natki pietruszki

Przygotowanie:

Jedyna żmudna czynność, którą trzeba wykonać to oczyszczenie ryby z ości. Następnie wszystkie składniki umieszczamy w malakserze i miksujemy dokładnie na gładka pastę. Ja podaję z rzodkiewkami i pełnoziarnistym pieczywem:)



wtorek, 6 listopada 2012

Babeczki jogurtowe

    Od niedzieli mamy nowego lokatora, a właściwie lokatorkę, która wymaga ciągłej uwagi, przytulania, miziania, niekończących się zabaw i dbania:) Lokatorka mieści się w dłoni. W dłoni M. nie mojej:) Jest małą kulką z wielkimi oczkami, w których zakochałam się bez pamięci od pierwszej chwili poznania, kiedy owiniętą w kocyk wieźliśmy do naszego mieszkania. Zanim jednak odważyła się zwiedzić niewielki metraż naszego M1, siedziała wystraszona pod szafką na TV wybałuszając słodkie oczyska. Dziś jest już zapoznana z każdym centymetrem wszelkich podłóg, foteli, kanapy, doniczek (o zgrozo, moje kwiatki!) i głowy M., po której to urządziła sobie w nocy maraton:)) Trochę jestem zazdrosna, bo przecież jakbym to ja miała chęć pobiegać po jego głowie o 5:00 nad ranem to by mnie wystawił na balkon, żeby mi durnoty spod czaszki wywiało. M. nie dość, że się nie zirytował - bo Małe mu spać nie daje - to jeszcze się chichotał pod nosem i gadał z Istotką.
     Jest tak cudna, że wybaczam jej dosłownie wszystko! Innej opcji nie ma. Jak Słodkie To To wdrapie się na nogi/ręce/głowę i udaje silnik, grzejąc przy tym milutkim futerkiem i szybko bijącym serduszkiem nie sposób się gniewać na pogryzione kwiatki, rozsypany wszędzie żwirek czy podrapane całe ręce. I tylko żal serce ściska na myśl o wyjściu do pracy i zostawieniu Maleństwa w pustym mieszkaniu:(
      Poznacie już wkrótce tego Łobuza, a tym czasem zróbcie sobie pyszne, szybkie i idealne do kawy, babeczki jogurtowe ze skórką z cytryn.



Składniki:
na 12 sztuk
* za miarkę posłużyło mi opakowanie po jogurcie 160 g
  • kubeczek jogurtu naturalnego
  • kubeczek cukru
  • dwa kubeczki mąki
  • 3/4 kubeczka roztopionego masła (kostka 200 g)
  • 2 jajka
  • skórka otarta z jednej cytryny
  • łyżeczka sody
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
Przygotowanie:

Rozgrzejcie piekarnik do 180 stopni. Utrzyjcie jajka z cukrem na gładką masę. Dodajcie przesianą mąkę z sodą i proszkiem do pieczenia i wymieszajcie. Następnie dodajcie jogurt i ponownie wymieszajcie. Na koniec dodajcie stopione masło i skórkę z cytryny i jeszcze raz dokładnie wymieszajcie całość. Nałóżcie masę do foremek na babeczki (do 3/4 wysokości) i pieczcie przez ok 30 minut, aż masa będzie sucha w środku.