Mam sporo limonek i cały czas się zastanawiam co z nimi zrobić. Powstał już krem limonkowy, który prezentuję Wam dzisiaj. Myślę również nad tartą, tajską zupą i kiszonymi limonkami. Kisiliście kiedyś limonki? Warto? A może jednak zielone curry? No dobrze dobrze, jak tak dumam to pomysłów wciąż więcej i więcej:) Powinno być dobrze. Nie będę się dzisiaj rozpisywała bo jakaś niemoc mnie ogarnęła i spać mi się chcę okrutnie. W sumie to ostatnio ciągle mi się spać chce. Winę zwalam na lato, które bez ostrzeżenia odeszło w siną dal i wróci jak mu się zechce, ale liczę, że nie później niż w przyszłym roku. Brak słońca źle wpływa na mój wewnętrzny spokój. Źle! Idę po kawę a Wy róbcie krem i czarujcie pyszne desery:)
Składniki:
- 1/2 szklanki cukru
- 2 duże jajka
- skórka i sok z 3 limonek - ponad 1/4 szklanki soku (pamiętajcie żeby owoce mocno rozmasować na blacie przed wyciskaniem, uzyskacie wtedy więcej soku)
- 4 łyżki masła
- Do rondla włóżcie cukier, jajka oraz skórkę i sok z limonek. Wstawcie na malutki gaz i podgrzewajcie, cały czas mieszając (najlepiej trzepaczką) aż całość zgęstnieje.
- Zdejmijcie z gazu i przetrzyjcie krem przez sito do szklanej miski. Na koniec wmieszajcie do jeszcze ciepłego kremu masło. Łyżka po łyżce.
- Przykryjcie folią spożywczą tak, aby folia szczelnie przylegała do powierzchni kremu. Zapobiegnie to powstaniu "korzócha". Pozostawcie do całkowitego ostygnięcia.
- Trzymajcie w lodówce przez ok tydzień w zakręcanym słoiczku.
Super, wyglada smakowicie, napewno skosztuje.
OdpowiedzUsuńRobiłam taki, jest obłędnie pyszny :)
OdpowiedzUsuń