W nowym mieszkaniu odpoczywamy...mogłabym rzec, że nawet się lenimy! Panujący tam spokój idealnie komponuje się z ciszą i śpiewem ptaków. Mieszkanie jest duże, jasne i z każdą kolejną wizytą w Ikea, bardziej przytulne;) Jeszcze tylko dywan do salonu, który wcale nie tak łatwo znaleźć bo wymagania mamy duże, stare drewniane krzesło z jasnym obiciem do sypialni (może ktoś ma?:)), w której króluje biel, kawa z mlekiem i śliwkowy fiolet, trzy skrzynki na balkon i będzie tak, jak to widzi moja wyobraźnia:) Urządzanie nowego lokum to dla mnie prawdziwa frajda. Już wiem, że tę "smykałkę" mam po mamie, która nawet stary barak przerobiłaby w apartament. Ostatni raz tak fajnie się bawiłam urządzając pokój w poprzednim mieszkaniu Mojej Gaduły. Dostałam wypchany portfel i wolną rękę co do tego jak jej wnętrze ma wyglądać. Zapakowałam się w auto i pojechałam na zakupy.... kanapa, poduchy, komoda, dywan, zasłony, świece, czerwień, brąz i kość słoniowa. Trochę się bałam, ale efekt cieszył oko bardzo:)) To całe dekorowanie napędziło moją wyobraźnię również w kuchni i mam nadzieję, że ten "efekt uboczny" zostanie już ze mną na zawsze:)
Naleśniki, które dzisiaj prezentuję, zostały wymyślone na potrzeby zagospodarowania boczniaków, którym nie mogłam się oprzeć na bazarku przy Wrocławskiej. Kupiłam je od przemiłego starszego Pana, który miał również własnej roboty ogórki małosolne, jajka od swoich kurek i domowy biały ser. Kolejka była długa i każdy serdecznie się z Nim witał, co jeszcze bardziej przykuło moją uwagę. Po tych zakupach zauważyłam, że wszyscy uczestnicy bazarowych zakupów odnoszą się do siebie z niesamowitą i rzadko spotykaną serdecznością, nie znając się przecież. Po tych wszystkich wzajemnych uśmiechach, dziękowaniach i miłego dnia życzeniach, wróciłam do mieszkania z ogromnym bananem na twarzy, pięknymi boczniakami, truskawkami słodkimi jak miód i ogromnym krzakiem mięty, która rośnie sobie teraz w donicy na balkonie i pachnie przecudnie. Czekam niecierpliwie na kolejną sobotę:)
Składniki ciasta:
na 4 sztuki
- 1/2 szklanki mąki pszennej
- ok szklanki mleka
- 1 jajko
- łyżeczka przyprawy curry
- 2 łyżeczki suszonego oregano
- 3 cienkie dymki
- sól, pieprz
- Białą i jasno zieloną część dymek pokrójcie w bardzo cienkie plasterki.
- Wymieszajcie ze sobą mąkę i mleko tak, żeby powstało niezbyt gęste ciasto (naleśniki mają być cienkie). Dodajcie resztę składników i dokładnie całość wymieszajcie.
- Żeby naleśniki lepiej się smażyły, dodajcie do ciasta łyżkę oliwy. Usmażone naleśniki odstawcie na bok.
- 200 g boczniaków
- 200 g zielonej cukinii
- 4 połówki suszonych pomidorów
- 2 ząbki czosnku
- ricotta
- sól, pieprz
- łyżka masła
Przygotowanie:
- Cukinię pokrójcie w cienkie paseczki, tzw. słomkę, długości ok 7-8 cm.
- Boczniaki porwijcie na podobne kawałki a pomidory drobno pokrójcie.
- Na rozgrzaną patelnię wrzućcie cukinię razem z pomidorami i grzybami. Dodajcie wyciśnięty przez praskę czosnek, sól i pieprz i smażcie przez minutę cały czas mieszając. Następnie dodajcie masło i smażcie jeszcze ok 2 minut, żeby cukinia nieco zmiękła ale zachowała swój kształt.
- Na brzegu każdego naleśnika ułóżcie trochę farszu a na wierzch, w trzech miejscach, po 1/2 łyżeczki ricotty. Zwińcie każdy naleśnik w rulon i owińcie plastrami szynki lub boczku.
- Ułóżcie naleśniki w naczyniu do zapiekania bez pokrywki i wstawcie do piekarnika rozgrzanego do 190 stopni do czasu aż szynka/boczek się zrumienią a naleśniki przypieką.
Dobrze sie czasem polenic :)
OdpowiedzUsuńA nalesniki sliczne i na pewno pyszne!
Świetny pomysł Siostra na naleśniki inaczej.
OdpowiedzUsuń