W zeszłą sobotę miałam przyjemność uczestniczyć w warsztatach kulinarnych organizowanych przez firmę Oleofarm Fabryka Zdrowia. Warsztaty odbyły się w niewielkiej restauracji Rozmaryn, której właściciel bardzo sobie ceni to czym karmi swoich gości, dlatego też produkty, które znajdują się finalnie na talerzach, pochodzą od sprawdzonych i zaufanych dostawców. Warsztaty miały na celu uświadomienie nam, jak istotne znaczenie mają tłuszcze używane na co dzień w kuchni i nie tylko. Różnego rodzaju oleje i oliwy, z których każdy/a ma swoje przeznaczenie, a z czego dotąd - np. ja - nie do końca zdawałam sobie sprawę, a raczej nie starał się aż tak zgłębiać owego tematu. Przyznam szczerze, że wiedza zdobyta podczas wykładu jaki prowadziła nam przesympatyczna Agata Wojtkowska - dietetyk, bardzo rozjaśniła mi w głowie i teraz zdecydowanie uważniej będę dobierała produkty tego typu do własnych potrzeb oraz dla zdrowia własnego i moich bliskich. Nie zabrakło również informacji o kwasach omega 3, 6 i 9 w codziennej diecie jak i wielu innych przydatnych informacji na temat tego co jemy i jak jemy, a dokładniej jak i co jeść powinniśmy. Tak np. czy wiedzieliście, że ryby są zdrowe? No pewnie, że to wiecie, ale czy wiecie również, że rybka poddawana obróbce termicznej traci bardzo dużo (podczas pieczenia) albo nawet wszystkie (podczas smażenia) właściwości odżywcze? Zatem, jeśli tak jak ja, nie do końca mieliście tego świadomość a rybki lubicie i chcecie czerpać z nich jak najwięcej dla zdrowotności (nie widząc jakoś wcinania ich na surowo;) wówczas polecam gotowanie na parze, ew. pieczenie w niezbyt wysokiej temperaturze. A jeśli wolicie smażone i nie ma dla Was znaczenia czy wpływa to na wasze zdrowie, to chociaż zwracajcie uwagę na tłuszcz, na którym ową rybkę smażyć będziecie (z pestek winogron czy ryżowy są ponoć najlepsze do tych celów gdyż nie zmieniają smaku potraw i nie wsiąkają tak w jedzenie).
Dzięki organizatorom w/w warsztatów miałyśmy, wraz z resztą uczestniczek, możliwość popróbowania olejów w kilkunastu smakach. Mnie do gustu najbardziej przypadł olej z orzechów włoskich. Fantastyczny zapach i smak! Z całą pewnością nie zabraknie go w mojej "spiżarni". Więcej na temat zdrowotnych właściwości i zastosowań poszczególnych olejów możecie poczytać TUTAJ.
Poza wszelkimi zaletami i zastosowaniem w/w produktów była też mała zagadka, mianowicie z czego składają się "zdrowe" soki owocowe, pod którymi uginają się półki w sklepach. Agata powiedziała nam co znaczy "np. sok malinowy z zagęszczonego soku malinowego (25%)"... Nie przyglądałam się wszystkim twarzom, ale te które miałam w zasięgu wzroku były mocno zdziwione jak się okazało, że w takim "zdrowym soku" malin jest niecały 1%! Dlaczego więc tak pysznie te soki malinami smakują? A no dlatego, że napakowane są cukrem i chemią, bo prawdziwy sok z malin, bez jakichkolwiek ulepszaczy smaku jest pieruńsko kwaśny ale zarazem rozkoszny dla podniebienia. Wiem, bo próbowałam:) Do degustacji było wiele smaków ale moje podniebienia najbardziej ucieszył sok z żurawiny (kwaśny, że aż język wykręca ale ciągle chce się jeszcze- PYCHA!), sok z brzozy oraz przepyszny i naturalnie słodziutki sok z granatów. Dostało mi się jedną butlę w ramach nagrody za wygrany konkurs, z czego bardzo się cieszę, gdyż sok ten dobrze wpływa na krążenie.
Kolejnym punktem Dietetycznych Rewolucji było przyrządzanie sałatek. Właściciel restauracji, w której odbyło się nasze spotkanie, był tak miły, że udostępnił nam szeroką gamę świeżych, pachnących i zdrowych produktów, żebyśmy mogły swobodnie puścić wodze fantazji i wyczarować z nich coś pysznego. Poniżej możecie zobaczyć jakie cuda przygotowałyśmy wraz z resztą dziewczyn.
Kolejnym punktem Dietetycznych Rewolucji było przyrządzanie sałatek. Właściciel restauracji, w której odbyło się nasze spotkanie, był tak miły, że udostępnił nam szeroką gamę świeżych, pachnących i zdrowych produktów, żebyśmy mogły swobodnie puścić wodze fantazji i wyczarować z nich coś pysznego. Poniżej możecie zobaczyć jakie cuda przygotowałyśmy wraz z resztą dziewczyn.
A tu możecie podziwiać spódniczkę autorki bloga Świat pachnie szarlotką - nazwa piękna moim zdaniem, podobnie jak pyszności, które tam znajdziecie:)
Zielona sałata pełna witamin, mojego autorstwa: sałata rzymska, listki bazylii i kolendry, avocado, pieczony kurczak, dresing jogurtowo-cytrynowy + wiórki z parmezanu i kiełbi brokuła.
Poniżej kolejna z moich kompozycji: młode listki botwinki, truskawki, kozi ser, dojrzewająca szynka orzechy włoskie i blanszowane szparagi + dresing z oleju z avocado, cytryny i bazylii.
Było bardzo gwarno, kolorowo i niezwykle smacznie. Na koniec spotkania było ogłoszenie konkursu i rozdanie upominków ufundowanych przez firmę Oleofarm oraz wspólna degustacja przygotowanych przez nas, naładowanych witaminami, sałatek:) Jeszcze raz bardzo dziękuję organizatorom za możliwość uczestniczenia w spotkaniu oraz dziewczynom (blogerkom) za fantastyczne towarzystwo!!
Jeśli jesteście ciekawi kto wraz ze mną (pierwsza z prawej) świetnie się tam bawił, zapraszam do listy poniżej:
Jeśli jesteście ciekawi kto wraz ze mną (pierwsza z prawej) świetnie się tam bawił, zapraszam do listy poniżej:
- Dzikowiec od kuchni
- Świat pachnie szarlotką
- Kuchenny bałagan
- Kuchnia Bazylii
- Nie-typowe wypieki
- Smacznie z Joanną
- Ślinka cieknie!
- Dorota smakuje
Miło przeczytać kolejną relację z naszego wspólnego sobotniego spotkania i jeszcze raz popatrzeć na te wszystkie sałatkowe cuda... Mniam, mniam!:-))
OdpowiedzUsuńSpotkanie było wspaniałe, oby udało się je powtórzyć! Byłoby super :)
OdpowiedzUsuń:**
byłam na takich podobnych warsztatach, ale w Poznaniu :]
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!