ChilliBite i jej bloga poznałam już tak dawno, że nie jestem w stanie podać dokładnej daty, i od tamtej pory regularnie śledzę jej wpisy, które zachwycają nie tylko podniebienie ale również oko!:) Kilka miesięcy temu, za sprawą Bena Howarda i jego płyty, miałam przyjemność poznać Ją osobiście. Przesympatyczna babeczka! Ciągle w biegu, z głowa pełną pomysłów, i rękami pełnymi różnych projektów. Spotkałyśmy się w Biegu Cafe na szybką kawę. Chilli jest jedną z osób, które wspierają i promują Nasze, POLSKIE produkty. Przyznaję, że ja również uwielbiam te kawiarnie, a szczególnie ich mrożoną kawę z bitą śmietaną i czekoladą....mnnniiiaamm.
Wymieniłyśmy się swoimi historiami o miłości do jedzenia, gotowania i w końcu do decyzji o założeniu bloga; wypiłyśmy kawę i dla zdrowia sok ze świeżych pomarańczy po czym wróciłyśmy do swoich zajęć oraz kuchni;) Na koniec spotkania Chilli powiedziała mi, że KONIECZNIE muszę zrobić laskowe pesto jej przepisu. No cóż....najpierw nie było okazji, potem produktów pod ręką, aż w końcu zapomniałam o tym "przymusie";)) Układając menu na firmową imprezę wymyśliłam sobie przekąskę (zaprezentuję ją Wam w kolejnym poście) do której potrzebowałam pesto z suszonych pomidorów i wtedy przypomniały mi się słowa Chilli. Poszperałam na jej stronie i zalazłam właściwy przepis. Przeczytałam, zrobiłam listę zakupów, zmieniłam nieco według własnego gustu i dostępności jednego ze składników i wybrałam się na zakupy. Pracy przy tym co kot napłakał a smak taki, ze ach!! Ale co ja tu będę się rozpisywać. Zerkajcie niżej i powtarzając słowa Chilli radzę Wam Zróbcie Koniecznie a Nie Pożałujecie!! :))
Składniki:
- 100 g orzechów laskowych
- 280 g suszonych pomidorów wraz z ich zalewą z oliwy
- dobrej jakości oliwa z oliwek
- 1 duży ząbek czosnku
- szczypta pieprzu
- ok 1/2 szklanki parmezanu
Przygotowanie:
Wszystkie składniki umieśćcie w blenderze i dokładnie zmiksujcie. Tę dodatkową oliwę dodawajcie stopniowo aby uzyskać odpowiednią dla siebie konsystencję. Przełóżcie gotowe pesto do słoiczka i zalejcie wierzch oliwą. Zapobiegnie to dostaniu się powietrza do pesto, dzięki czemu dłużej zachowa świeżość. Mozecie róznież skorzystać z rady Chilli i zamrozic pesto w małych porcjach.
Oryginalny przepis znajdziecie TUTAJ
Ale pysznie. ;) Nie dziwię się, że urzekło!
OdpowiedzUsuńno proszę, jak to miło po latach odkryć taki sympatyczny wpis :) ja wciaż słucham Howarda i pamiętam tę kawę. A next time KONIECZNIE (hihi) zrób je z rukolą.
OdpowiedzUsuńCałus!