piątek, 4 października 2013

Pasta z wędzonego łososia.

   Takie śniadanie mogłabym dostawać do łóżka - chrupiące pieczywo, herbata i łososiowe smarowidło:) Ale nie ma niestety tak dobrze a to, co mi samo wskakuje do łóżka to moja Kota o 5:20 z sygnałem, że już nadszedł czas na zabawę. I tak sobie po nas wędruje ciepłymi łapkami aż wstanę (oczywiście ja bo M. nigdy nie słyszy tego błagalnego kociego szlochania) i idę po ciemku, trochę po omacku nie paląc światła, żeby się rozbudzić z planem nasypania do michy garstki smakołyków. To zawsze działa....na chwilę co prawda ale działa, więc mogę wrócić pod ciepłą kołderkę, wtulić się w nieświadomego całego zamieszania M. i pospać jeszcze chwilkę. Chwilkę dosłownie, bo jak tylko nasz Sierściulek zauważy, że micha była narzędziem odwrócenia uwagi od zabawy, pędzi do nas z powrotem i depcze po głowie po brzuchu, podgryza włosy aż się obudzimy i zaczniemy mizianie. Mizianie trwa i trwa, Kota mruczy cudnie, mija pół godziny i dzwoni budzik. M. wstaje, Kota za nim a ja mam jeszcze 30 minut czasu tylko dla siebie... pod wielką kołdrą zasypiam jeszcze na chwilkę...
Kto wie, może jutro dostanę śniadanie do łóżka;)






Składniki:
  • 150g śmietankowego twarożku
  • 100 g wędzonego łososia
  • 2 łyżki kwaśnej gęstej śmietany
  • 3 łyżeczki śmietankowego chrzanu
  • świeżo mielony czarny pieprz
  • 2 łyżki posiekanego szczypiorku
Przygotowanie:

Twarożek, śmietanę i łososia włóżcie do blendera i zmiksujcie na gładką pastę. Przełóżcie do miseczki i dodajcie chrzan oraz szczyptę pieprzu. Dokładnie wymieszajcie i ew. dodajcie więcej chrzanu albo pieprzu. Na koniec dodajcie posiekany szczypiorek i jeszcze raz wymieszajcie całość. Teraz pędźcie po chrupiące świeże pieczywko i pałaszujcie:) Smacznego!



5 komentarzy:

  1. Ale mi smaka narobiłaś,:) za tydzień będę próbować:)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, uwielbiam taakie pasty, och! piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  3. No obłęd! Muszę ją zjeść na śniadanie! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładne zdjęcia... A jeszcze lepsza opowieść o Kotce - prawie usłyszałam mruczenie i dźwięk nasypywanej do miski suchej karmy :)

    OdpowiedzUsuń