czwartek, 26 września 2013

Idealny(?) stek:)

    Idealny dla kogo? Dla mnie? Jeśli średnio wysmażony i doprawiony według mojego gustu, to tak. Dla Ciebie? Nie wiem, może wolisz krwisty albo dobrze wysmażony. Doprawiony przed albo po usmażeniu. Ja dodaję rozmaryn a Tobie bardziej posmakuje z czosnkiem i tymiankiem....
    Ile podniebień, tyleż smaków i gustów oraz dla każdego coś innego idealnego:) Nie sprzeczajmy się zatem, która wersja jest tą jedną właściwą:) Niech każdy swoją sztukę wołowiny wysmaży tak jak lubi, doprawi wedle własnych upodobań i poda z tym czym chce. Ja Wam dzisiaj prezentuję swój własny idealny stek, podany tak jak lubi M. + kilka podpowiedzi jak się do tego zabrać i na co zwrócić uwagę.
 Ps. Ja żadnym ekspertem w tej dziedzinie nie jestem i sama ciągle się uczę ale mam nadzieję, że choć trochę rozjaśniłam Wam "tajemnice" przygotowania pysznych steków:) Miłego smażenia Łobuzy!:)






    Podział tuszy wołowej:


Ja przedstawiam Wam 3 najbardziej popularne części tuszy wołowej wybierane na steki:
Polędwica (nr 9) - najlepsza, najbardziej wartościowa i najdroższa część mięsa wołowego. Idealna na delikatne steki. Prawdziwy rarytas dla podniebienia:) jednak ze względu na cenę, nie każdy może sobie na nią pozwolić. Dlatego też, poniżej proponuję kilka innych popularnych kawałków mięsa wołowego w znacznie niższej cenie, ale naprawdę smacznych:)

Antrykot (nr 7) - z antrykotu uzyskamy stek o nazwie Rib-eye - spory kawałek mięsa (najlepiej o grubości 2,5 cm) z widocznym "okiem" tłuszczu w środku. Antrykot świetnie też nadaje się do pieczenia w całości po uprzednim zamarynowaniu (wedle uznania oczywiście) np. w oliwie, świeżych ziołach, czosnku czy innych przyprawach. Ja przygotowując stek z antrykotu zazwyczaj "siekam" go lekko tępą stroną noża na krzyż z jednej i z drugiej strony, żeby nieco zmiękczyć mięso.


Rostbef (nr 11) - z rostbefu otrzymamy dwa klasyczne steki: T-bone - nazwa pochodzi od kostki układającej się w kształt litery T, oddzielającej dwa kawałki mięsa. T-bone składa się w większej części z rostbefu i w mniejszej z polędwicy, dlatego też przy smażeniu zwróćcie uwagę na to, że polędwica smaży się szybciej więc ułóżcie mięso tak, aby część z polędwicą dostawała mniej ciepła.

oraz New York (nazwa wzięła się z kształtu przypominającego stan Nowy Jork) - z charakterystyczną, dość grubą warstwą tłuszczu na jednej krawędzi oraz pięknie poprzerastanym tłuszczykiem mięsem tzw. marmurkiem. Jest to część rostbefu po odcięciu kości wraz z polędwicą.


    Na jedną porcję najlepszy będzie stek o wadze 200-250 g. Nie wiem jak Wy, ale ja najbardziej lubię mięso hojnie doprawione solą i grubo mielonym czarnym pieprzem, odrobiną oliwy, rozmarynem, tymiankiem i czosnkiem. Z dodatkiem ziołowego masełka na koniec.
   No właśnie! Solić PRZED, czy jednak PO usmażeniu? Tutaj każdy ma własną teorię. Jedni twierdzą, że nie wolno solić przed smażeniem bo mięso będzie twarde. Ja nie widzę większej różnicy. Usmażcie steki na oba sposoby, czyli doprawiając przed i doprawiając po usmażeniu po czym zdecydujcie, która opcja jest dla Was najlepsza:) 

Kilka zasad smażenia steków, których należy przestrzegać chcąc uzyskać smaczny kawałek mięsa:
  1. Mięso powinno być w temperaturze pokojowej więc wyjmijcie je z lodówki na 30 minut przed smażeniem.
  2. Patelnia musi być BARDZO mocno rozgrzana (może nawet nieco dymić) zanim położycie na niej mięso.
  3. Po położeniu mięsa na patelnię NIE ruszajcie go przez pierwszą minutę smażenia, aby ładnie się zrumieniło od spodu i żeby samo odchodziło od patelni przed obróceniem.
  4. Po usmażeniu odłóżcie mięso na talerz lub deskę i przykryjcie folią aluminiową na tyle minut ile smażyło się mięso.
    Długość smażenia zależy od tego, jak gruby jest nasz kawałek mięsa oraz jaki stopień wysmażenia chcemy uzyskać. W tym celu mała ilustracja pokazująca jak wygląda stek krwisty (rare), średnio krwisty (medium rare), średnio wysmażony (medium) i dobrze wysmażony (well). Możecie to rozpoznać naciskając lekko mięso palcem, im bardziej poddaje się uciskowi tym bardziej krwisty stek.


    A na koniec mój sposób smażenia i doprawiania:) W tym przypadku był to stek z rostbefu o grubości 2 cm.
    Stosując się do zasad wymienionych powyżej ja doprawiam mięso przed smażeniem. Smaruję je z obu stron odrobiną oliwy z pestek winogron i hojnie posypuję solą oraz świeżo mielonym czarnym pieprzem. Na dymiącą lekko patelnię układam mięso i smażę z każdej strony po 2,5 minuty (w przypadku tego konkretnego kawałka mięsa). Odwracam stek na drugą stronę i po jednej minucie smażenia zmniejszam nieco gaz, dokładam gałązkę rozmarynu, kilka gałązek tymianku, lekko rozgnieciony ząbek czosnku (ale ciągle w skorupce) oraz dwie łyżki masła, którym polewam stek z wierzchu. Smażąc po 2,5 minuty z każdej strony uzyskuję stek średnio kriwsty. Podaję go z gładkim puree ziemniaczanym tak jak lubi mięsożerny M.;)




12 komentarzy:

  1. Mój ulubiony to średnio wysmażony.
    Ale i tak wszystko zależy od jakości mięsa.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda świetnie:) i jak super opisane:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ale Twój jest krwisty :p hm, wolę usmażony, tak na pół. ale super kompendium wiedzy :]

    OdpowiedzUsuń
  4. pierwsza zasada, nie solimy mięsa wołowego przed smażeniem bo będzie twarde!! :)
    Twój stek jest nie jest średnio wysmażony, ale krwisty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak wspomniałam wyżej każdy ma swój sposób i wielu kucharzy soli steki przed smażeniem:) A mój stek nie jest średnio wysmażony a średnio krwisty;)

      Usuń
  5. krwisty stek Ci wyszedł, a nawet gdzie nie gdzie surowy:) Ćwicz dalej, bo to nie średnio wysmażony.

    OdpowiedzUsuń
  6. Fakt, to jest krwisty. :) Mnie jednak też różnie wychodzą, miewam brak wyczucia co do smażenia. Natomiast bardzo lubię jeść steki w restauracjach, a tutaj mój faworyt http://roadamerican.pl/steki/ . Polecam zobaczyć menu i spróbować! Nie zawiedziecie się!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak można pisać komentarze bez elementarnej wiedzy w temacie na jaki się wypowiedź tworzy. Przecież nawet na załączonym obrazku widać jak wygląda krwisty stek, gdzie mięso w środkowej części jest surowe - tylko delikatnie potraktowane temperaturą - a na krawędziach wysmażone. Stek, który przygotowała autorka jest jak najbardziej medium rare. Tyle w temacie i nie ma sensu twierdzić że trawa jest niebieska z słońce czarne... Autorce zaś gratuluję podejścia do tematu, bo jak widać jest on dość kontrowersyjny i zawsze znajdzie się wielu "specjalistów", którzy nie omieszkają się do czegoś przyczepić ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Steków piec kompletnie nie umiem, dlatego jeśli już jadam to w Restauracjach. Twój, na zdjęciu wygląda bardzo smacznie! :)

    OdpowiedzUsuń