To już ostatnia jajeczna propozycja na świąteczny stół (przynajmniej w tym roku):) Zdecydowanie jeden z moich ulubionych przepisów. Do tego naprawdę szybki i prosty, więc idealny dla kulinarnych leniuszków;) Z podanych składników wychodzi całkiem spora ilość pasty, którą potem śmiało możecie wykorzystać jako smarowidło do świeżego pieczywka.
Wzdrygam się na samą myśl o weekendowych porządkach. Te wszystkie szafki, zakamarki, podłogi...Dobra wiem, mam małe mieszkanie, ale co to ma wspólnego z jakąś taką "niemocą" wewnętrzną jeśli chodzi o jego sprzątanie? No i jeszcze nasza Kota, która będzie musiała wetknąć swój różowy nosek wszędzie, gdzie tylko się poruszy. Wczoraj wpadła do kosza na śmieci i sobie wyciągnęła z niego różne rzeczy do pokoju na przykład, albo wskakuje do wanny i się drze, żeby ktoś przyszedł i puścił wodę z prysznica, bo Ona sobie tak popatrzeć lubi i czasem łapką tę wodę zaczepić. Wyhodowany na parapecie w kuchni szczypiorek podjada, tak dla zabawy, żeby czasem ściągnąć go razem z doniczką na stół. Radości z Niej mamy co nie miara;) hehehe
Jak już się ze wszystkim ogarnę, a zmęczony porządkami Kociak uśnie na swoim fotelu, włączę sobie radio i w spokoju zajmę się przygotowaniami do kolejnych wielkanocnych smakołyków. Mam nadzieję, że pasztet się uda a babka wytrwa do sesji fotograficznej nim M. ją dorwie w swoje ręce. No i jeszcze ten tort czekoladowy, który zapowiadałam na Facebooku, a który nie udał się tydzień temu. No naprawdę, robiłam wszystko jak nakazywał przepis a ciasto dwa! razy wylądowało w koszu :( Może miałam zły dzień, nie wiem, ale trzymam kciuki sama za siebie aby tym razem poszło jak należy bo pomysł mam wrażenie jest MEGA! Wielbiciele czekolady będą zachwyceni:)
Składniki:Wzdrygam się na samą myśl o weekendowych porządkach. Te wszystkie szafki, zakamarki, podłogi...Dobra wiem, mam małe mieszkanie, ale co to ma wspólnego z jakąś taką "niemocą" wewnętrzną jeśli chodzi o jego sprzątanie? No i jeszcze nasza Kota, która będzie musiała wetknąć swój różowy nosek wszędzie, gdzie tylko się poruszy. Wczoraj wpadła do kosza na śmieci i sobie wyciągnęła z niego różne rzeczy do pokoju na przykład, albo wskakuje do wanny i się drze, żeby ktoś przyszedł i puścił wodę z prysznica, bo Ona sobie tak popatrzeć lubi i czasem łapką tę wodę zaczepić. Wyhodowany na parapecie w kuchni szczypiorek podjada, tak dla zabawy, żeby czasem ściągnąć go razem z doniczką na stół. Radości z Niej mamy co nie miara;) hehehe
Jak już się ze wszystkim ogarnę, a zmęczony porządkami Kociak uśnie na swoim fotelu, włączę sobie radio i w spokoju zajmę się przygotowaniami do kolejnych wielkanocnych smakołyków. Mam nadzieję, że pasztet się uda a babka wytrwa do sesji fotograficznej nim M. ją dorwie w swoje ręce. No i jeszcze ten tort czekoladowy, który zapowiadałam na Facebooku, a który nie udał się tydzień temu. No naprawdę, robiłam wszystko jak nakazywał przepis a ciasto dwa! razy wylądowało w koszu :( Może miałam zły dzień, nie wiem, ale trzymam kciuki sama za siebie aby tym razem poszło jak należy bo pomysł mam wrażenie jest MEGA! Wielbiciele czekolady będą zachwyceni:)
- 125 g twarożku śmietankowego (użyłam Piątnicy)
- łyżeczka chrzanu śmietankowego
- 50 g wędzonego łososia
- 120 g wędzonego dorsza (nie jest tak tłusty jak makrela)
- żółtka z 5 jajek ugotowanych na twardo
- 2 łyżki posiekanego, drobnego szczypiorku
- skórka otarta z ok 1/2 cytryny
- świeżo mielony czarny pieprz
Napewno skorzystam z tego przepisu, uwielbiam jajka faszerowane a twój przepis wyglada smakowicie:)
OdpowiedzUsuń